Dość Hinca - mówią na Facebooku
Niemal 250 osób zadeklarowało na portalu swój udział w wydarzeniu "Jestem za odwołaniem Sławomira Hinca przed końcem roku 2011". To już kolejny obywatelski sprzeciw wobec wiceprezydenta odpowiedzialnego m.in. za kulturę w Poznaniu.
"Sławomir Hinc jest nienachalnie lubianym i nienachalnie kompetentnym wiceprezydentem Poznania" - takie lapidarne uzasadnienie inicjatywy widnieje na jej stronie na portalu Facebook. To już drugie tego typu przedsięwzięcie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. W grudniu ub.r. kilkudziesięciu naukowców, artystów i polityków napisało list otwarty domagający się odwołania wiceprezydenta. Lista zarzutów wobec polityka odpowiedzialnego m.in. za kulturę w Poznaniu była długa. Chodziło m.in. o klęskę naszego miasta w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, czy zablokowanie projektu centrum teatrów alternatywnych Scena Robocza. Wtedy prezydent Grobelny oparł się presji.
Inicjatywę żądającą odwołania Hinca do końca 2011 r. do wczoraj poparło 250 osób. Wśród nich eurodeputowany Filip Kaczmarek, lider Pidżamy Porno i Strachów Na Lachy Krzysztof "Grabaż" Grabowski, poeci Edward Pasewicz i nominowany w tym roku do Paszportu "Polityki" Szczepan Kopyt, Andrzej Jegliczka i Łukasz Minta z agencji koncertowej Go Ahead, Adam Ziajski z Teatru Strefa Ciszy, jeden z głównych organizatorów Poznańskiego Kongresu Kultury Marcin Maćkiewicz, reżyser teatralny Bartosz Frąckowiak, Joanna Erbel z "Krytyki Politycznej", czy dyrektorka festiwalu No Women No Art Joanna Stankiewicz.
Organizatorem akcji na Facebooku jest Cezary Ostrowski, plastyk i muzyk, założyciel grupy Bexa Lala. Dlaczego chce odwołania wiceprezydenta? - Myślę, że to właściwy moment na taki apel, bo Sławomir Hinc zaczyna coraz mocniej ciążyć prezydentowi i mam wrażenie, że Ryszardowi Grobelnemu niewiele już brakuje, by rozstał się ze swoim zastępcą. Ostatnio musiał po nim poprawiać plan restrukturyzacji szkół i rozwiązać konflikt związany z konkursem na dyrektora CK Zamek. Zresztą, cały styk Hinca z kulturą jest toksyczny. Nie znam go osobiście, ale widzę, że nie radzi sobie na swoim stanowisku ani merytorycznie, ani osobowościowo. Jestem realistą i wiem, że szanse na jego odwołanie nie są wielkie. Ale może poprzez naszą działalność na Facebooku pomożemy prezydentowi Grobelnemu w podjęciu decyzji?
- Sławomira Hinca trzeba odwołać jak najszybciej, bo jest złym wiceprezydentem! - wtóruje mu europoseł Filip Kaczmarek, szef poznańskiej Platformy. - Ostatnim dowodem na to jest fakt, że nie potrafił przygotować programu restrukturyzacji sieci szkół. Jego zdymisjonowanie przysłuży się Poznaniowi, ale też samemu prezydentowi Grobelnemu. Hinc, zamiast mu pomagać i zdejmować problemy z barków, tylko generuje kolejne konflikty. W PO uznajemy, że odwołanie Hinca to ważna sprawa, i myślę, że Ryszard Grobelny o tym wie. I to nie tak, że chcemy obsadzić to stanowisko naszym kandydatem. Lepiej, by Poznań nie miał żadnego wiceprezydenta od kultury, edukacji i sportu, niż by miał takiego jak dziś.
- Jeśli mam do leczenia zęby, to zatrudniam do tego dentystę, a nie ogrodnika. Żeby grać w piłkę nożną, trzeba mieć dwie nogi. Podobnie do zarządzania tak skomplikowaną materią, jaką jest kultura, również należy posiadać odpowiednie kompetencje: wiedzę, wyczucie, smak. A tego temu panu wyraźnie brakuje. Zresztą od dawna zbierały się nad nim czarne chmury i tak naprawdę to on sam mnie do udziału w tym przedsięwzięciu zaprosił - wyjaśnia swoje poparcie dla odwołania Hinca Krzysztof "Grabaż" Grabowski.
Marcin Maćkiewicz: - W Sztabie Antykryzysowym i podczas Kongresu Kultury nie atakowaliśmy konkretnych urzędników. Cel był jasny: wypracować nowe standardy i dać szansę wszystkim, by mogli się do nich dostosować. Tymczasem po roku naszej pracy i debaty wokół poznańskiej kultury mieliśmy fatalnie przeprowadzony konkurs na szefa CK Zamek. Co gorsza, wiceprezydent Hinc nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Jego słowa o tym, że nic by nie zmienił w przebiegu konkursu, dyskwalifikują go jako osobę odpowiedzialną za poznańską kulturę.
Z prezydentem Grobelnym nie udało nam się skontaktować - jest na urlopie. Wiceprezydent Hinc nie odbierał wczoraj telefonów od "Gazety".