Artykuły

Czyżewscy i ich dzieło życia. Nagrodzeni w Krasnogrudzie

Przyjechali przed 30 laty, z plecakami na plecach, zakochani w sobie, po chwili zakochani też w okolicy. Na szczęście dla wszystkich - zostali. Dziś to eksperci od budowania mostów - tych między ludźmi. W piątek (25.11) Małgorzatę i Krzysztofa Czyżewskich z Ośrodka Pogranicze nagrodził marszałek

Na nagrodę w dziedzinie tworzenia, upowszechniania i ochrony dóbr kultury - zasłużyli jak mało kto. Czyżewscy - wraz z przyjaciółmi z pogranicznej kompanii (m.in. z Bożeną i Wojciechem Szroederami, Agatą Szkopińską, Michałem Moniuszko) na rzecz dialogu i tolerancji w Sejnach działają od lat. W 1990 roku stworzyli Ośrodek Pogranicze, w małym miasteczku zagubionym między pagórkami i jeziorami Sejneńszczyzny robią dzieła wielkie, wychowują kolejne pokolenia podopiecznych. Ich praca jest nie do przecenienia. W tym roku w podsejneńskiej Krasnogrudzie, w odrestaurowanym dworku należącym do rodziny Czesława Miłosza, Czyżewscy, po mozolnej pracy, doprowadzili do stworzenia jeszcze innej jakości - Międzynarodowego Centrum Dialogu. To przedsięwzięcie imponujące [w Krasnogrudzie właśnie 30 czerwca odbyła się Agora Poetów i Filozofów, która inaugurowała prezydencję Polski w UE - red.]. I za to dzieło właśnie, na wniosek kapituły nagrody marszałek całą pulę (33 tys. zł) postanowił przyznać właśnie Czyżewskim: "za upór i konsekwencję w budowaniu mostów ponad podziałami" (takie właśnie sformułowanie skądinąd znalazło się we wniosku "Gazety", który złożyliśmy do marszałka, zgłaszając kandydatury Czyżewskich).

- Ta budowa ponad podziałami, którą rozpoczęli państwo Czyżewscy w Pograniczu, a teraz będzie kontynuowana w Międzynarodowym Centrum Dialogu - musi się powieść. Zjednoczona Europa tego potrzebuje. Tu powstaną kolejne projekty, które pomogą nam wszystkim, nauczą wartościowych rzeczy, zarażą pasją - mówił Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego.

- W 1982 roku, przyjechaliśmy na Sejneńszczyznę pierwszy raz, dwoje zakochanych młodych ludzi. Kto by wtedy pomyślał, że po dwudziestu paru latach będziemy mieli tu dom i miejsce pracy - w odrodzonym dworze Miłosza; bo tak w okolicy nazywano dwór jego ciotek, do których przyjeżdżał na wakacje - mówił wzruszony Czyżewski. - Był stan wojenny, przyszliśmy pieszo z Sejn, autobusy przecież nie jeździły. Na skrzyżowaniu dróg z Krasnogrudy i Żegar spotkaliśmy miejscowego człowieka, który wracał z miasteczka z zakupami. Kupił właśnie wędliny na kartki. I to wszystko włożył nam, obcym ludziom, do plecaków. Ludzi, którzy dali nam dobrą energię, spotkaliśmy tu bardzo wielu. A to, co dostaliśmy, postanowiliśmy oddać. Wróciliśmy tu po kilku latach. W ciągu jednej nocy przestaliśmy być teatrem, choć bardzo go kochaliśmy [Stowarzyszenie Teatralne Gardzienice - red.]. Byliśmy artystami, którzy przyjechali tu bez grosza przy duszy, na wozie, z przekonaniem, że chcemy budować od nowa, nową Polskę, paląc wszystkie mosty, byle się tu zakorzenić. Przyjechaliśmy ze świata [Czyżewscy z Poznania, Szroederowie z Kaszub - red.], wtedy tylko Wiesław Szumiński był stąd. Tak zaczęliśmy budować zespół, który stał się zespołem na całe życie. Sejny i okolice to szczególne miejsce. Nic o nim nie wiedzieliśmy, musieliśmy nauczyć się słuchać, i nauczyliśmy się tutaj dużo. Teraz świętujemy, ale był czas, gdy trzeba było mieć odwagę, by przyjść do Pogranicza. Dotykaliśmy bolesnych spraw, zadawaliśmy niewygodne pytania. Ale bardzo chcieliśmy wpisać się w to miejsce. I im dłużej pracujemy na różnych pograniczach - bo przecież czynimy to w całym świecie - tym bardziej doceniamy to, co dostaliśmy na miejscu.

Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się oczywiście w Krasnogrudzie - w podniesionym z ruiny przez Pogranicze dworze, który, jeszcze pachnąc świeżym drewnem, tak naprawdę dopiero rozpoczyna swój nowy rozdział życia.

Święto Czyżewskich poprzedził sympozjon "Warto pytać o kulturę", na który organizatorzy - Urząd Marszałkowski i Ośrodek Pogranicze, zwołują twórców i animatorów kultury. W tym roku uczestnicy skupili się na temacie: "Odrodzenie Miejsca we współczesnej kulturze". Wbrew pozorom, odrodzenie, odbudowanie, zrekonstruowanie, zrewitalizowanie porzuconych, zrujnowanych miejsc nie jest takie oczywiste. Nie chodzi bowiem tylko o to, by odbudować tylko mury. Potrzeba czegoś więcej - kultury, która organicznie odrodzi Miejsce.

Uczestnicy rozmawiali o sposobach budowania takiej przestrzeni, o tym, jakiej użyć energii, by do zdewastowanego miejsca życie wróciło - jak choćby do krasnogrudzkiego dworu.

- Budynek można odbudować, wybebeszyć od środka. Co z tego jednak, jeśli będzie pozbawiony twórczej energii. Trzeba uciekać od atrap - mówił Krzysztof Rutkowski, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, eseista, autor m.in. "Paryskich pasaży". A Krzysztof Czyżewski wspominał o zagrożeniach, jakie niekiedy niesie turystyka oparta na projektowaniu obrazu egzotycznych miejsc. - Zaczyna się wtedy konserwować, zabijać żywą kulturę, gdyż tak właśnie podoba się turystom. Tak naprawdę miejsca takie polegają na ciągłym odtwarzaniu atrapy. Musimy pilnować się, by temu nie ulec, jednocześnie starając się być wiernym Miejscu, zachować jakąś ciągłość - mówił Czyżewski.

O swoich doświadczeniach w odradzaniu i budowaniu Miejsc opowiadali praktycy animatorzy kultury.

- Nowa cywilizacja pozbawiła nas miejsca spotkań. Mieszkania przemieniły się w klitki, gdzie ludzie nie siadają już przy wspólnym stole, nie patrzą sobie w oczy, jedzą w niewygodnej pozycji, zwróceni w stronę telewizora. Małe społeczności zaczynają się buntować. Mówią: czas tworzyć świetlice, bo chcemy usiąść, pogadać. Te oddolne ruchy są ważne - możemy mówić o ładzie organizacji społeczności, wtedy jeśli damy ludziom fizyczne miejsce na spotkanie - mówił Jerzy Nazaruk, który w Sejnach tworzy uniwersytet powszechny dla seniorów.

Dariusz Skibiński, aktor słynnego teatru Cinema, animator kultury - po wojażach po świecie osiadł w Policznej (gm. Kleszczele), założył stowarzyszenie Pocztówka. Wymyślił objazdowy festiwal Wertep - specjalnie dla mieszkańców okolicznych wsi. Wokół festiwalu zaczyna gromadzić się lokalna społeczność, chce już nie tylko oglądać spektakle, ale prosi o pomoc w pisaniu grantów, założeniu stowarzyszenia, chce pomagać.

- Wszedłem w tę przestrzeń. Spełniam własne marzenia i oferuję siebie, najlepiej jak potrafię - mówił Skibiński. - Mam wolność, mam poczucie wspólnoty, cieszę, się gdy ludzie mają z tego radość. Podczas ostatniego spotkania przyszło 250 osób. Wszyscy mieli ochotę spędzić dwa dni bawiąc się, rozmawiając, chcąc po prostu ze sobą być. W drewnianym budynku tworzę teraz miejsce spotkań, coś na kształt domu pracy twórczej. Miejscowi się tym bardzo interesują, kiedyś w tym budynku był urząd gminy, szkoła, ośrodek zdrowia, poczta. Przychodzą, bo znają to miejsce, kiedyś tu się uczyli, wysyłali listy, przychodzili do lekarza. Są ciekawi co ja tu robię - dla nas wszystkich. Ja jestem atrakcyjny dla nich, oni dla mnie. Też na tym korzystam: wcześniej nie doświadczyłem takich spirytualiów na ścianie wschodniej. Tu właśnie znalazłem rodzaj energii, która spowodowała, że zachciało mi się tu żyć.

Paweł Winiarski i Katarzyna Winiarska z pomocą Danuty Kuroń w Teremiskach tworzą Uniwersytet Powszechny im. Lipskiego oraz Teatr w Stodole. - Jeszcze czasach gdy żył Jacek Kuroń postanowiliśmy znaleźć miejsce dla ludzi z wiosek popegeerowskich, takich czarnych dziur, o których wszyscy, po zmianie realiów politycznych, postanowili zapomnieć. Znaleźliśmy takie oddalone, osobne miejsce - Teremiski koło Białowieży. Postanowiliśmy odrodzić je najlepiej jak potrafimy. I taki działamy powolutku już 10 lat. Po paru latach pracy przyszedł wójt Białowieży i poprosił byśmy zaangażowali się też w jego miejscowości. Okazało się, że ta osada też nie jest jednym miejscem, ale rozbitym na kilka osobnych światów: na środowisko naukowe, szkolne, leśne. W drewnianej stodole stworzyliśmy teatr. I to on nieoczekiwanie stał się miejscem, w którym te wszystkie światy na co dzień nie spotykające się, wreszcie mogą się spotkać...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji