Gdańsk: Aktorzy procesują się z portalem o "wpadkę"
30 tys. zł odszkodowania i pisemnych przeprosin od portalu internetowego Wirtualna Polska domaga się para aktorów Karolina Gorczyca (znana m.in. z "Czasu honoru") i Wojciech Zieliński ("Londyńczycy"). W czwartek przed gdańskim sądem ogłosili, że pieniądze przeznaczą na cele społeczne i nie wykluczają ugody.
W sprawie chodzi o tekst z września 2010 roku, zatytułowany "Nowy romans w polskim showbiznesie - Romans na planie filmu Huśtawka i... wpadka". Choć aktorzy przyznają, że są parą i rzeczywiście we wrześniu ubiegłego roku spodziewali się dziecka, uważają artykuł za naruszenie ich dóbr osobistych.
Niewykluczone, że w sprawie dojdzie do ugody. - Daje ona możliwość, by mieli państwo wpływ na treść orzeczenia - przekonywała strony sędzia Barbara Rączka-Sekścińska.
- Nazywanie mojej ciąży "wpadką" jest ciężkim naruszeniem mojej godności osobistej - tłumaczyła przed sądem Gorczyca, która wyjaśniła, że ciąża była planowana i choć informacja o tym, że spodziewa się dziecka, już wcześniej pojawiła się w mediach, jej bliscy dopiero z artykułu dowiedzieli się o tym. Dodała, że po publikacji, którą nazwała "kłamliwą prowokacją", przez dwa miesiące przeżywała załamanie nerwowe.
- Stronię od "celebryctwa" i nie interesują mnie tematy kolorowych magazynów - twierdził z kolei Wojciech Zieliński. Wyjaśnił, że po publikacji obawiał się o bezpieczeństwo partnerki i dziecka.
Aktorzy zgodnie twierdzili, że choć wiadomość szybko zniknęła z portalu, nie usunęło to zamętu, jaki publikacja spowodowała w ich życiu. Gorczyca uznała także, że formę przeprosin - wystosowany przez portal e-mail, uważa za niewystarczającą i domaga się oficjalnych przeprosin na piśmie.
- Chciałabym życzyć wszystkim pracownikom portalu, by nie posługiwali się więcej tak nieeleganckimi insynuacjami - komentowała sprawę Gorczyca.
Sąd przesłuchał także, jako świadka, agentkę aktorki Magdalenę Siewierską.
Przed kolejną rozprawą dojdzie najprawdopodobniej do negocjacji dotyczących ewentualnej ugody między pełnomocnikami stron. - Widzę możliwość zmniejszenia kwoty, której żądają moi klienci, ale nie będzie to radykalne zmniejszenie - zastrzegł reprezentujący aktorów mecenas Maciej Lach.
Pełnomocnik Wirtualnej Polski, Marcin Gotkiewicz, nie chciał komentować sprawy.
Wcześniej procesy z mediami w sprawie publikacji dotyczących ich prywatnego życia wygrały w sądach m.in. Kayah, Anna Mucha i Joanna Brodzik.