Artykuły

Pocztówki profesora Deglera

Kolekcja profesora liczy około trzech tysięcy kart wydanych przed rokiem 1945 (najstarsza ma 114 lat). Pocztówki zostały umieszczone na tablicowych zastawkach - o wystawie 476 pocztówek z 460 teatrami z całej Europy pisze Marek Karpiński w Zeszytach Literackich.

Jedną z form, które zabijają nowoczesne sposoby komunikacji elektronicznej, jest kartka pocztowa, widokówka, odkrytka. Była ona kiedyś niezbywalną częścią rytuału podróżowania. Znajomym trzeba było wysłać widok odwiedzanych stron z zaznaczeniem: tu byłem, to widziałem. Oczywiście widok powinien przenosić nas do wyjątkowych miejsc czy gmachów. Od wieku XIX aż po XX był to często budynek teatralny, który śmiało mógł konkurować z kościołem czy zamkiem.

Profesor Janusz Degler, historyk teatru, witkacolog, pokazał we wrocławskim Ratuszu 472 pocztówki obrazujące 460 teatrów z całej Europy. Wyróżniona została Opera Paryska, której poświęcono aż osiem wizerunków. Kolekcja profesora liczy około trzech tysięcy kart wydanych przed rokiem 1945 (najstarsza ma 114 lat). Pocztówki zostały umieszczone na tablicowych zastawkach - osiem kart naturalnej wielkości otaczało jedno powiększenie najbardziej efektownego gmachu. Firma projektowa Fellner & Helmer wybudowała ponad 40 teatrów w Europie, od Berlina, Zurychu i Hamburga po Jassy, Timisoarę i Odessę, a na ziemiach polskich teatry w Toruniu, Bielsku-Białej i Cieszynie. Na przełomie XIX i XX wieku teatr stał się znakiem przynależności do europejskiego kręgu kulturowego. Jeżeli dodać do tego występujące wówczas krążenie sił aktorskich (w Łodzi zmarł na przykład czarny aktor Ira Aldrich - objazdowy odtwórca Otella), to teatr był jednocześnie wizytówką i przepustką do Europy.

Przybytki Melpomeny były różnej rangi - od mediolańskiej La Scali po Teatr Wielki w Lipnie. Nikt z obecnych mieszkańców Lipna, nikt z radnych miejskich nie wiedział - mówił profesor Degler - że miasto było kiedyś siedzibą teatru (i to Wielkiego!). To, co zostało zatarte w ludzkiej pamięci, przechowało się na zdjęciu z pocztowej kartki. Warto więc wysyłać widokówki, być może ich treść zwietrzeje, ale obraz pozostanie dokumentem historycznym i przedmiotem troski, zachwytu, pożądania kolekcjonera.

Wystawy, szczególnie kolekcjonerskie, mają także swoją metafizykę. Międzynarodówka filokartystów współpracuje ze sobą. Pamiętam ekspozycję kart pocztowych Małgorzaty Baranowskiej w Nieborowie, na której ktoś dostarczył brakujące ogniwo, kolano z serii pocztówek tworzących postać Napoleona. Profesor Degler opowiadał mi z kolei, że pewien angielski kolekcjoner oglądający wrocławską wystawę przysłał mu pudełko zawierające 300 kart z wizerunkami europejskich i angielskich teatrów. Dublety z własnej kolekcji. Zrobił to z własnej woli i oczywiście bezinteresownie. A przecież i strona finansowa daru była niebagatelna. Kolekcjonerzy nie patrzą jednak na finanse.

***

Teatrologia na kartki ("Teatr na dawnej pocztówce z kolekcji Janusza Deglera. Budynki i wnętrza teatrów w Europie", Wrocław, Ratusz, wernisaż: 14 V 2011).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji