Etyka kwantowa
Sztuka Michaela Frayna "Kopenhaga" odniosła sukces na scenach nowojorskiego Broadwayu, a od premiery przed dwoma laty nie schodzi z afisza londyńskiego Duchess Theatre. Aż dziw bierze, że tak nieteatralna kwestia, jak rozwój badań nad bronią jądrową, zajmująca w czasie II wojny światowej najtęższe światowe umysły naukowe przyciąga rzesze teatromanów. Zapewne związek tematu z wciąż aktualną sytuacją zagrożenia świata terroryzmem, bronią biologiczną i Bóg wie czym jeszcze, sprawił, że "Kopenhaga" trafiła na deski Teatru Kameralnego w Sopocie, gdzie wcześniej z powodzeniem grana była farsa tegoż autora "Czego nie widać".
Ojcowie bomby atomowej
Otóż to czego nie widać, naukowa zasada nieoznaczoności, nieokreśloności, pełni kluczową rolę w przebiegu akcji. Bohaterowie sztuki, dwaj fizycy, nobliści Niels Bohr i Werner Heisenberg, duchowy ojciec i syn, mistrz i uczeń, duński Żyd i Niemiec, w zaświatach wskrzeszają przebieg ich krótkiej rozmowy, która miała miejsce w okupowanej przez nazistów Kopenhadze wiosną 1941 roku. W toku akcji mnożą się odpowiedzi na zadawane już na początku i wciąż od nowa pytanie:
- Ale po co? Po co Werner Heisenberg, niemiecki profesor fizyki teoretycznej z Lipska, spotkał się ze swoim duchowym ojcem Nielsem Bohrem w czasie II wojny światowej?
Czy po to by ostrzec go przed jądrowym niebezpieczeństwem ze strony hitlerowskich Niemiec? Czy po to, by dowiedzieć się, jak daleko zaawansowane są badania aliantów nad tą bronią? Czy po to aby namówić Bohra do współpracy nad niemieckim planem nuklearnym? Czy też po by od swojego mistrza otrzymać rozgrzeszenie i usprawiedliwić swój udział w konstruowaniu reaktora?
Sensacje XX wieku
Wszystkie te pytania zadałby zapewne Bogusław Wołoszański w jednym z odcinków "Sensacji XX wieku". Wszystkie te pytania zadają sobie wzajem aktorzy teatru Wybrzeże, choć w sztuce Frayna do bezpośredniego, ostrego starcia między Bohrem - Jerzy Kiszkis, a Heisenbergiem - Dariusz Szymaniak nie dochodzi. Bohr w jednej z przypuszczalnych wersji tamtej rozmowy odrzuca propozycję jakichkolwiek kontaktów z niemieckimi urzędnikami, ale w innej nie jest w stanie ukryć swojej słabości do ucznia z "gorącą głową". Krytycznym sędzią, obrońcą Bohra i pośrednikiem między racjami obu stron jest żona Bohra, którą gra Halina Winiarska.
Nie jest wykluczone, że w pewnym momencie obaj fizycy mieli w rękach sznurki machiny, działającej na rzecz stworzenia bomby atomowej.
Lekcja etyki
Reżyser Krzysztof Babicki pomyślał sztukę Frayna głównie jako mówioną lekcję fizyki, historii i etyki kwantowej. Lekcja jest żywa dzięki doborowej obsadzie. Aktorzy są w stanie wygrać całą gamę emocji miotających ludźmi, którzy są odpowiedzialni za życie innych ludzi.
Scena ożywa także wówczas, gdy w oczach Heisenberga widać przerażenie faktem zrzucenia na Hiroszimę pierwszej bomby atomowej.
Co byłoby, gdyby Niemcy byli pierwsi? Czy byliby wówczas zwycięzcami, czy ofiarami własnego wynalazku?
- To nie ty miałeś kontrolę nad programem. To program miał kontrolę nad tobą - uświadamia swojego dawnego ucznia Bohr.
Ze względu na wagę akademickich rozważań sztukę Frayna warto polecić naukowcom, umysłom ścisłym, analitycznym oraz teatromanom, którzy rozważają przyszłe losy świata. Aby się przekonali, jak nieokreślone czynniki są siłą sprawczą historii.