Gdańskie nagrody dla twórców
Był tort i bukiety żółtych tulipanów. Wczoraj [22 kwietnia] rozdano nagrody miasta Gdańska w dziedzinie kultury. Wśród nagrodzonych znalazła się Lucyna Legut [na zdjęciu] aktorka, pisarka i malarka.
Jak zawsze pełna radości życia, zdradziła nam na co przeznaczy 5 tysięcy złotych nagrody. - Posiadam zamczysko, czyli przyczepę kempingową na wsi - opowiada żartobliwie pisarka. - Za te pieniądze stolarz dorobi duży przedpokój z tarasem. Dzięki nagrodzie spełniło się moje marzenie życia - mogę rozbudować swoją "posiadłość".
Nagrodę otrzymała również wybitna śpiewaczka - Zofia Janukowicz-Pobłocka. W 1959 roku w Holandii na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym zdobyła I nagrodę i Złoty Medal. To utorowało jej drogę na estrady Europy. Jest profesorem Akademii Muzycznej w Gdańsku. Mówi się, że jeśli pedagog śpiewu wychował jedną osobę, która jest zdolna koncertować - spełnił swoje zadanie. Sławnych uczennic pani profesor ma kilkanaście. - Wokalistyka to trudna profesja, bo kształcimy instrument, którego nie widzimy - opowiada śpiewaczka. - To nie są skrzypce, które można w każdej chwili nastroić.
Wyróżniono także Jerzego Hazukę - nauczyciela gry na skrzypcach przez 50 lat pracy artystycznej i pedagogicznej z wielkim zaangażowaniem przygotowuje uczniów. - Mogłem grać w filharmonii, ale stwierdziłem, że wolę uczyć. Wiele osób uważa, że młodzież bywa zła. Tymczasem jest cudowna. Mam 120 laureatów konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych.
Zbigniew Szymański - czwarty z nagrodzonych, najbardziej lubi pisać bajki, ale nie tylko. Właśnie skończył książkę o Wilnie. Ten wspaniały poeta jest też współtwórcą Kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni.