Komu, ile i za co?
W Teatrze Powszechnym w sobotę zacznie się XVIII Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Ale nie festiwalowa oferta bulwersuje, lecz wysokość premii i nagród ujawnionych w Powszechnym w wyniku kontroli prowadzonej "w zakresie gospodarki finansowej, polityki kadrowej oraz umów zawieranych w ramach sponsoringu".
Do 22 lutego dyrektor Ewa Pilawska ma złożyć wyjaśnienia w Urzędzie Miasta. W 2010 roku w Powszechnym suma nagród to 129.105 zł wypłacone siedemnastu osobom - przede wszystkim pracownikom biurowym i technicznym. 37.400 zł dostała główna księgowa, 12.000 zł jej zastępczyni. W tej puli są dwie nagrody dla aktorów - 5000 i 3000 zł.
Nagrody i premie były też w minionym roku. Do października 2011 roku wśród 19 osób rozdzielone zostało 134.916 zł. Dwójka aktorów dostała 5.000 i 4.000 zł, główna księgowa 15.000 zł, a specjalista do spraw obsługi komputera - 10.800 zł.
26 tysięcy złotych (umowa zlecenie) dostała autorka scenariusza zajęć edukacji teatralnej "Molier w pudełku". W informacji pokontrolnej odnotowano, że "dokumentacja (...) nie nosiła znamion dokumentu ani pracy autorskiej."
W dwóch kolejnych latach pani dyrektor otrzymała od prezydenta miasta nagrody w wysokości 16.660 i 8.826 zł.
Ewa Pilawska (kieruje Teatrem Powszechnym od 1995 roku...) przygotowuje wyjaśnienie i komentuje: - Mam wrażenie, że jak się zbuduje teatr (sala kameralna jest już prawie gotowa - przyp. rs), to się zmienia dyrektora. Po oddaniu zaleceń pokontrolnych, 23 lutego, będę o tym mówić. Jest mi bardzo przykro, że przed wyjaśnieniami zrobiono krzywdę teatrowi oraz mnie i to w tak ważnej chwili, jak rozpoczęcie festiwalu.
- Zarzuty są poważne - mówi Jakub Wiewiórski, dyrektor Wydziału Kultury UMŁ. - Trzeba będzie się zastanowić nad tym, co robić dalej, ocenić, na ile jest to naruszenie zasad działania. Skierowaliśmy w tej sprawie pismo do rzecznika dyscypliny finansowej. Bywa, że długoletnim szefom prywatne miesza się z państwowym.